piątek, 12 stycznia 2007

Psalm 55

Psalm 55 (tłum. Biblia Tysiąclecia)

1 Kierownikowi chóru. Na instrumenty strunowe. Pieśń pouczająca. Dawidowa./2 Boże, nakłoń ucha na moją modlitwę i nie odwracaj się od mojej prośby,/3 zwróć się ku mnie i wysłuchaj mnie! Szamocę się w moim ucisku, jęczę/4 pod wpływem głosu nieprzyjaciela, pod wpływem wołania grzesznika, bo sprowadzają na mnie niedolę i napastują mnie w gniewie./5 Drży we mnie moje serce i ogarnia mnie lęk śmiertelny./6 Przychodzą na mnie strach i drżenie i przerażenie mną owłada./7 I mówię sobie: gdybym miał skrzydła jak gołąb, to bym uleciał i spoczął -/8 oto bym uszedł daleko, zamieszkał na pustyni./9 Prędko bym wyszukał sobie schronienie od szalejącej wichury, od burzy./10 O Panie, rozprosz, rozdziel ich języki; bo widzę przemoc i niezgodę w mieście./11 Obchodzą je w ciągu dnia i nocy po jego murach, a złość i ucisk są w pośrodku niego./12 Pośrodku niego jest zagłada, a z jego placu nie znika krzywda i podstęp./13 Gdybyż to lżył mnie nieprzyjaciel, z pewnością bym to znosił; gdybyż przeciw mnie powstawał ten, który mnie nienawidzi, ukryłbym się przed nim./14 Lecz jesteś nim ty, równy ze mną, przyjaciel mój zaufany,/15 z którym żyłem w słodkiej zażyłości, chodziliśmy po domu Bożym w orszaku świątecznym./16 Niechaj śmierć na nich spadnie, niechaj żywcem zstąpią do Szeolu, bo w ich mieszkaniach jest wśród nich nikczemność!/17 A ja wołam do Boga i Pan mnie ocali./18 Wieczorem, rano i w południe narzekam i jęczę, a głosu mego On wysłucha./19 Ześle pokój - uratuje moje życie od tych, co na mnie nastają: bo wielu mam przeciwników./20 Usłyszy Bóg i poniży ich Ten, który zasiada na tronie od początku, bo nie ma dla nich opamiętania i nie boją się Boga./21 Każdy podnosi ręce na domowników, umowę swoją łamie./22 Jego twarz jest gładsza niż masło, lecz serce gotowe do walki. Jego mowy łagodniejsze niż olej, lecz są to obnażone miecze./23 Zrzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma; nie dopuści nigdy, by miał się zachwiać sprawiedliwy.

Teologia Psalmu 55

Prześladowanie psalmisty, mimo jego wierności Bogu. Nieszczęścia nie zawsze są znakiem kary za grzech. Złamanie przymierza jest szczególnym złem w oczach Boga. Pomoc Boga dla tych, którzy pokładają w Nim ufność. Najczęściej i najboleśniej ludzie znoszą cierpienia od bliskich. Oni nawet myśleli, że przez śmiertelną nieprzyjaźń przeciw Jezusowi i Jego uczniom oddają przysługę Bogu
(por.J 16, 2 n). Najbardziej bolesnym dla Jezusa była zdrada ucznia Judasza, który z nim zażywał rozkoszy wspólnego przebywania (por. Mt 26, 21).Boleść ta ukazuje się w słowach Jezusa przekazanych przez Łk 22, 48:„Judaszu pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego?" Także apostołom swoim zapowiada Jezus cierpienia od najbliższych: „Brat wyda brata na śmierć a ojciec swoje dziecko. Po-wstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią". Jezus na-kreślił koniec człowieka dopuszczającego się zdrady swego bliskiego tymi słowy: „Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził" (Mk14, 21).
Psalm 55 to obraz cierpienia nie tylko sprawiedliwego Starego Testamentu, ale i Sprawiedliwego Nowego Testamentu: Chrystusa i Jego ludu.

ks. prof. Stanisław Łach

Być może Psalm 55 składał się z dwóch różnych lamentacji, które zostały złożone razem przez późniejszego kompozytora. Taka interpretacja wynika z braku zwartej budowy logicznej oraz zmian w stosunku do form właściwych lamentacji. Sam tekst miejscami jest niejasny. Jeżeli jednak przyjąć, że utwór jest całością mamy do czynienia z dramatyczną opowieścią o udrękach człowieka.
W mieście trwa powszechne prześladowanie ludzi religijnych. Prześladowany psalmista jest przekonany, że wrogowie używają jako broni przeciw niemu również czarów i przekleństw. Dlatego czuje się otoczony przez moce zniszczenia. Ma dwie drogi wyjścia w tej sytuacji: pierwsza – ucieczka do bezpiecznego miejsca; i druga – pomoc w świątyni. Psalmista pozostaje w mieście i zdaje się na Bożą pomoc. Miasto jest w rękach ludzi, którzy zaprowadzili rządy przemocy. Straże nie zwalczają zła. Na każdym kroku łamane jest prawo. Psalmista odkrywa wśród nieprzyjaciół swojego przyjaciela. Przeżył z nim wiele znaczących chwil i tym większy jest ból z powodu jego zdrady. Modlitwa w świątyni, o której nie zapomina jest jedyną przestrzenią wolności. Tam odzyskuje pewność, że Bóg jest jedynym jego przyjacielem i Jemu postanawia oddać siebie w zupełności. Z przerażenia i trwogi przechodzi do ufnej miłości. Dramatyczna historia człowieka, w której można odnaleźć samego siebie.

Wiesław Gdowicz

Gdy dobro ogłusza jak młot, pochłania jak gardziel, obezwładnia jak sidła, nie jest dobrem, lecz złem; gdy posługuje się czymś w rodzaju zasadzki, jest aktywnym złem. Jeśli dobro więzi, nie jest dobrem. W rzeczach widzialnych, cnotach i duchowości dobro ociekające po palcach – nie jest dobrem. Psalmy powinny nas uwrażliwiać na perfidne zakusy zła, którego najgorszą postacią jest ślepota na zło.

Paul Beauchamp SJ