niedziela, 21 stycznia 2007

Psalm 79

Psalm 79 (tłum. Biblia Poznańska)

LAMENTACJA NARODU NAD ZNISZCZENIEM MIASTA I ŚWIĄTYNI


1Psalm Asafa. Boże, poganie wtargnęli do Twojego dziedzictwa, zbezcześcili Twój święty Przybytek, zamienili Jerozolimę w rumowisko.2Zwłoki Twoich sług rzucili na pożarcie ptactwu powietrznemu, ciała Twoich wiernych — dzikim zwierzętom.3Rozlali ich krew jak wodę wokół Jerozolimy, a nie było nikogo, kto by [ich] pogrzebał.4Staliśmy się przedmiotem wzgardy naszych sąsiadów, szyderstwem i pośmiewiskiem dla tych, którzy nas otaczają.5Dokądże, Jahwe? Czy wiecznie będziesz trwał w swym gniewie, czy zapalczywość Twoja będzie płonęła jak ogień?6Wylej Twoje wzburzenie na ludy pogańskie, które Cię nie znają, i na królestwa, które nie wzywają Twojego Imienia!7Bo pożarły Jakuba i spustoszyły jego siedzibę.8Nie poczytuj nam win naszych przodków! Niech szybko spłynie na nas miłosierdzie Twoje, bo nędza nasza jest niezmierna.9Przybądź nam z pomocą, Boże, Wybawco nasz, dla chwały Imienia Twego! Wybaw nas i odpuść nam nasze grzechy dla Imienia Twego!10Dlaczego mieliby mówić poganie:„Gdzież jest ich Bóg? ”Niechaj na oczach naszych jawna się stanie wśród ludów pogańskich pomsta za krew Twoich sług, która została przelana!11Niech dotrze przed oblicze Twoje jęk pojmanych, mocą ramienia swego zachowaj skazanych na śmierć!12Odpłać sąsiadom naszym po siedmiokroć za zniewagę, jaką wyrządzili Tobie, Panie!13My zaś, lud Twój i owce Twego pastwiska, wysławiać Cię będziemy na wieki i głosić z pokolenia w pokolenie chwałę Twoją.

Teologia Psalmu 79

Znieważanie miejsca świętego i znieważanie ciał sług Bożych woła o pomstę do Boga. Tego rodzaju znieważanie woła o pomstę do Boga nie tylko w Starym Testamencie, ale również w Nowym. Apokalipsa przedstawia przyszły triumf ludu Bożego w obrazie ukarania pogan, którzy nie znają Boga. Zbawienie jednych będzie sądem dla drugich.

ks. prof. Stanisław Łach

Podobno na moment przed uderzeniem pioruna w człowieka, odwraca on twarz w stronę przychodzącego niebezpieczeństwa. Nie pamiętam gdzie to przeczytałem, ale wtedy bardzo mnie to poruszyło. Widziałem w tym akt wyzwania stawiany przez człowieka naturze. Podobne wrażenie towarzyszy mi przy lekturze Psalmu 79. Ponad miarę cierpiący lud w akcie desperacji podnosi głowę, by stanąć oko w oko z gniewem Boga. Lud, który poczuwa się do winy, ale z reakcji Boga wnioskuje, że wina jest dużo większa. Niepokój płynący z braku odpowiedzi na dręczące pytanie: Dlaczego my? Wywołuje różne reakcje. Na przykład – Boży gniew jest dlatego tak wielki, ponieważ płacimy za grzechy ojców. Niepokój nie znika. Ból się wzmaga tym bardziej, że lud uświadamia sobie, że ci którzy zostali zabici nie mogą być pochowani, co jak wierzą, jest równoznaczne z brakiem pokoju w krainie zmarłych. Kiedy drętwieją z bólu przypominają sobie, że ich nazwa Izrael pochodzi od Jakuba, który otrzymał to nowe imię, kiedy zmagał się z Bogiem. Podnoszą głowę i pytają: Czemu my, który wzywamy Twoje imię?. Rozumowe dociekania dotyczące tego pytania pewnie doprowadziłyby do jakichś filozoficznych wniosków. Tylko czy jest konieczna odpowiedź? Czy ból matki po stracie dwudziestoletniej córki albo córki po nagłej śmierci ojca zmniejszy się, gdy znajdą odpowiedź na pytanie: Dlaczego ja?. Wspomniana zmiana imienia Jakuba prowadzi nas nad brzeg potoku Jabbok. Ale zanim do tego dojdzie widzimy Jakuba jak wraca z całym swoim dobytkiem z obczyzny do miejsca swojego urodzenia (Rdz 32). Tam czeka jego brat Ezaw, nienawidzący Jakuba za wykradzenia pierworództwa. Jakub czuje się bezradny, tym bardziej, że dowiaduje się, że brat wysyła w jego stronę oddział czterystu uzbrojonych ludzi. Przygotowuje się do spodziewanego ataku i dzieli swoją karawanę na mniejsze grupy idące w pewnej odległości od siebie. Jakub chce, aby poszczególne grupy składały Ezawowi dary. W ten sposób ma nadzieję, jak pisze Biblia Tysiąclecia „przebłagania go” a Biblia Hebrajska tak: „Przebłagam go darem, który idzie przede mną. A po nim ujrzę jego twarz.”, czyli dary mają zasłonić twarz Jakuba, aby Ezaw nie dostrzegł jego winy. Zanim dojdzie do spotkania zatrzymują się nad potokiem Jabbok. I tutaj: „A pozostał Jakub sam jeden i mocował się ktoś z nim aż wzeszła jutrzenka”. Scena, jak mówią badacze, godna Rembrandta. Czy można jednak zgodzić się z co bardziej sceptycznymi spośród nich, którzy twierdzą, że opis walki Jakuba ma na celu tylko wyjaśnienie pochodzenia nazwy Izrael? Jakub po walce prosi o błogosławieństwo i oprócz niego otrzymuje nowe imię. Wydarzenie to nadal pozostaje tajemnicze. Co się stało nad brzegiem potoku Jabbok? Na pewno stały się trzy rzeczy: 1. Jakub pozostał sam; 2. mocował się ktoś z nim; i 3. wzeszła jutrzenka. Można przyjąć, że to słowo dla każdego w obliczu przychodzących doświadczeń. Nagła choroba, śmierć bliskich to doświadczenia, wobec których każdy pozostaje sam. To co później dzieje się we wnętrzu to jakieś zmaganie się z kimś. Ten ktoś ma twarz, którą początkowo można postrzegać jako wrogą. On przeciwko mnie. Potrzeba trochę czasu, by w twarzy „ktosia” dostrzec czułe spojrzenie BLISKIEGO. Tylko ON jest wtedy obok i tylko w Jego Twarz warto się wpatrywać. I podobnie jak Jakub nadaremnie wypytywać o Jego Imię i jak Jakub trzymać Go dotąd aż nam pobłogosławi. Po tym doświadczeniu rzeczywiści mamy nowe Imię, które rodzi się, gdy widzę Twarz Boga. Jakub nadał temu miejscu nazwę Penuel, „bo widziałem – mówi – Boga twarzą w twarz, a jednak pozostałem przy życiu”.

Wiesław Gdowicz