niedziela, 21 stycznia 2007

Psalm 77

Psalm 77 (tłum. Biblia Poznańska)

ROZWAŻANIE DAWNYCH DZIEŁ BOŻYCH POCIECHĄ W CIĘŻKIEJ DOLI

1[Uwaga] dla kierownika chóru: według Jedutuna; Psalm Asafa. 2Głos mój wznoszę do Boga i wołam, do Boga głos mój wznoszę, aby mnie wysłuchał. 3W dzień mej niedoli szukam Pana, w nocy niestrudzenie wyciągam dłonie, dusza moja nie znajduje pocieszenia. 4Gdy wspomnę na Boga, wzdycham; gdy rozmyślam, duch mój omdlewa. 5Nie dopuszczasz, bym zamknął powieki, trawi mnie niepokój, nie mogę dobyć słowa. 6Rozmyślam o minionych dniach, wspominam lata przeszłości. 7RozpamiętujęK nocą w swym sercu, rozważam i roztrząsam w duchu: 8Czy Pan odrzuci [nas] na wieki i nigdy już nie okaże łaski? 9Czy już na zawsze ustała Jego dobroć, a obietnice [Jego] zostały cofnięte dla wszystkich pokoleń? 10Czy Bóg zapomniał o litości i stłumił w gniewie swoje miłosierdzie? 11I rzekłem: „To mym ukojeniem, że prawica Najwyższego może się odmienić”. 12Wspominam dzieła Jahwe, tak, chcę wspominać dawne cuda Twoje, 13rozpamiętywać wszystkie Twoje dzieła, rozważać wielkie czyny Twoje. 14Boże, święta jest droga Twoja; któryż bóg jest tak wielki jak Bóg nasz? 15Ty jesteś Bogiem, który cuda czyni, moc swoją ludom objawiłeś. 16Potęgą Twego ramienia wyzwoliłeś swój lud, synów Jakuba i Józefa. 17Gdy ujrzały Cię wody, o Boże, gdy ujrzały Cię wody, zadrżały, i wzburzyły się odwieczne głębiny. 18Obłoki wylały strugi wód, w chmurach rozległ się grzmot i ze wszystkich stron leciały Twoje strzały. 19Grzmot Twój huczał niby turkot kół, błyskawice rozświetlały krąg świata, drżała i chwiała się ziemia. 20Przez morze prowadziła Twoja droga, ścieżka Twoja — przez potężne wody, a nikt nie dostrzegł śladów Twych stóp. 21Prowadziłeś lud swój jak owce ręką Mojżesza i Aarona.

Teologia Psalmu 77

Los ludu Bożego jest ważniejszą sprawą niż osobiste potrzeby przynależnych do tego ludu jednostek. Gdy przyjdą ciężkie chwile, trzeba wspomnieć dawne czyny Boże, które dają siłę do przeżywania ciężkich szarych dni.

ks. prof. Stanisław Łach

To co wydarzyło się w drugiej połowie września 60 roku w okolicy wyspy Kauda niedaleko od Krety przyszło mi na myśl przy rozważaniu Psalmu 77. Z Cezarei do Rzymu wypływa statek, który na pokładzie wiezie więźniów. Są oni konwojowani przez setnika kohorty imieniem Juliusz. Wśród więźniów znajduje się św. Paweł. Towarzyszy mu Arystyrch z Macedonii i Łukasz. Znajomość spraw morskich i geografii Morza Śródziemnego pozwoliła Łukaszowi na opisanie tej podróży. Zdarzenie o którym wspominam zostało opisane pod koniec księgi Dziejów Apostolskich od rozdziału 27. W dniu zrównania dnia z nocą obchodzono Dzień Przebaczenia i należało zachować post i powstrzymać się od niepotrzebnej pracy. W roku 60 ten dzień wypadł na 24 października, a więc w czasie kiedy żegluga po morzu należała do najbardziej niebezpiecznych. Paweł doświadczony w podróżach próbuje przekonać Juliusza, by nie wypływać i przeczekać zimę w porcie. Ten jednak bardziej wierzy kapitanowi i statek wychodzi w morze. Decyzja Juliusza okazuje się tragiczna w skutkach. Zrywa się wiatr i rozpoczyna wielka burza. Grozę i nastroje jakie panowały wśród załogi znakomicie opisuje Łukasz w rozdziale Dz 27. Punktem zwrotnym w opisie burzy jest moment, w którym załoga nie jest w stanie sterować statkiem i zdaje się na łaskę żywiołu. Różnice jakie występują w tłumaczeniu tego jednego wiersza – Dz 27,15 są na tyle intrygujące, że warto nad nimi chwilę pomyśleć. Porównanie dotyczy pięciu różnych tłumaczeń. Bezpośrednie, niemal literalne tłumaczenie z greckiego wygląda tak: „Gdy wspólnie porwany został nasz statek i nie mógł stawić czoła, oddawszy się, byliśmy uniesieni.” Biblia Tysiąclecia idzie za tym tłumaczeniem dodając określenie „los”; „Gdy okręt został porwany i nie mógł stawić czoła wiatrowi, zdaliśmy się na jego los i poniosły nas fale.” Czy można zdać się na los wiatru? Biblia Brytyjska tak tłumaczy: ” Gdy zaś okręt został porwany i nie mógł sprostać wiatrowi, puściliśmy go z wiatrem i pozwoliliśmy się unieść.” Co znaczy w tej sytuacji „pozwoliliśmy”? Jakub Wujek: „A gdy był okręt porwan, a nie mógł iść przeciwko wiatrowi, puściliśmy okręt po wiatru, płynęliśmy” i Biblia Poznańska: „Porwał on okręt, tak, że nie mógł mu się oprzeć. Poddani losowi zostaliśmy uniesieni przez fale.” Porównanie tłumaczeń wyraźnie pokazuje podobieństwo pomiędzy tłumaczeniem z greckiego, Jakubem Wujkiem i Biblią Poznańską. Powróćmy do Pawła. Musi on wypełnić swoje przeznaczenie w Rzymie, a piętrzące się przeszkody przez nieprzyjazne siły natury podkreślają jedynie NIEODWOŁALNOŚĆ Bożego planu, kierującego jego podróżą. Ojciec Święty komentując ten Psalm tak pisze: „Mamy przed sobą lamentację nad smutną teraźniejszością oraz nad milczeniem Boga (por. Ps 77 [76], 2-11). Krzyk o pomoc skierowany jest ku niebu, które pozornie wydaje się być milczące, dłonie wznoszą się w błaganiu i serce boleje z powodu opuszczenia. W bezsennej nocy, pełnej łez i modlitwy, serce rozmyśla, jak mówi wiersz 7. Jest to jakby refren zniechęcenia, który rozbrzmiewa nieustannie w głębi duszy. Kiedy ból dochodzi do szczytu i chciałoby się oddalić kielich cierpienia (por. Mt 26, 39), wyrywają się słowa przeszywającego pytania, jak była już o tym mowa (por. Ps 77 [76], 8-11). Ten krzyk żąda wyjaśnienia tajemnicy Boga i Jego milczenia.”

Wiesław Gdowicz